Nie mam siły wyszukać, który z polskich kabaretów miał skecz w którym, po wymienieniu jakiejś potrawy, dodawano frazę: „i zasmażka”. Zasmażka to dobra metafora tego, co napotkaliśmy z moją partnerką, podczas rowerowania na Wolinie. Zatrzymaliśmy się w Wisełce, która jak na „polskie morze” jest dość pustym miejscem. Szczególnie gdy mieszka się z dala od centrum…
Tag: wakacje
Karass i rower
Pijak, który w parku śpi, Królowa brytyjska, Łowca, który tropi lwy I chiński dentysta, Mędrek, przygłup, pracuś, leń, Tyran i poddany, Chcąc czy nie chcąc tworzą ten/Przedziwny mechanizm. Och, tak, właśnie tak! W świecie rozsypani Funkcjonują razem jak przedziwny mechanizm. /Bokonon, Calypso 53/ Ubiegły tydzień spędziłem, dzieląc czas w równych proporcjach, pomiędzy samotnym, rowerowym przemierzaniem bezdroży a…
Rejs na powitanie wiosny
Pierwsze dni wiosny spędziłem podziwiając polską wiosnę, choć przyznaję była ona odrobinę zamarznięta. Przez dwa i pół dnia płynąłem 49 metrową barką z Konina do Poznania (w roli pomocnika-kucharza). Okazja nadarzyła się, gdy mój znajomy po prawie dwuletnim pobycie w Polsce, postanowił wreszcie powoli opuścić nasz kraj. Wyruszył teraz, przed roztopami, żeby w razie kolejnego utknięcia na mieliźnie,…
Finałowy dzień trzeci
Udało się z pogodą. Padało tylko 15 minut na początku pierwszego koncertu, który i tak był w namiocie. Ethno Port się domknął, zakończył. Niestety w tym roku nie było postaci, które olśniłyby mnie tak jednoznacznie jak w poprzednich latach edycji (na przykład Houria Aichi). Częściowo dlatego, że koncertów było mniej niż zwykle ( z powodu…
Deszczowy dzień drugi
Drugi dzień Ethno Portu to przede wszystkim zimno i deszcz. Muzycznie było dużo bardziej równy poziom niż w pierwszym dniu. Łatwiej powiedzieć o słabszym momencie – był nim polski zespół Ye She – niż wybrać zdecydowanego faworyta. Zaczęło się relaksacyjnie. Amit Carmeli z Izraela początkowo mnie zaniepokoił, obawiałem się, że będzie zbytnio newageowy. Ten terapeuta…
Ethno Port – dzień pierwszy
W ramach wakacji w mieście dziś byłem na pierwszym dniu Ethno Port. to od kilku lat wyczekiwane, przeze mnie, wydarzenie muzyczne roku. Dziś dzień był rozbiegowy, tylko trzy koncerty. Koncertem dnia (a może i całego festiwalu) było to, co zrobiła bardzo między narodowa grupa muzyków zebrana przez Thierrego „Titi” Robina. Muzycy z Turcji, Indii, Maroka,…
Grillowany PKWN
Odbyłem ostatnio małą wyprawę rowerową (z sakwami) po południowej Wielkopolsce. Początek wyprawy wypadł w piękną niedzielę 22 lipca (dawnej E. Wedla). Manifest w którego rocznicę przypadkowo rozpocząłem mój objazd budzi we mnie dwuznaczne uczucia. Przecież był to początek końca tradycji lewicowych z okolic PPSu. Niedzielny ranek a następnie południe były dla mnie nieustanną przyjemnością –…
Proste historie
Wczorajszy dzień upłynął mi pod znakiem prostych historii. Zaczęło się od „Kapelusza pełnego nieba” Pratchetta w nowym przekładzie Cholewy. Zaczęło się tak dobrze, że od porannej kawy nie mogłem się długo oderwać. Wieczorem z kolei byłem na „Iluzjoniście”, wyświetlanym za darmo (w mało przychylnej atmosferze Pasażu Kultury) z okazji festiwalu „Animator”. Obie historie urzekły mnie…
Film na wakacje
Wakacje to okres w którym bardzo łatwo zbłądzić w okolice Marcina Kydryńskiego. Dlatego polecam na odtrutkę dobry film dokumentalny BBC o rasizmie (cynk mam dzięki linkowi z fb). Film w całości można obejrzeć tutaj